1:0 Trojnacki Mateusz – 11 min
1:1 Patryk Krzystyniak – 17 min (k)
1:2 Mateusz Podstolak – 25 min
1:3 Kamil Hul – 25 min
2:3 Padykuła Marcin – 32 min
2:4 Mateusz Podstolak – 35 min
2:5 Kamil Pydych – 44 min
2:6 Kamil Pydych – 47 min
2:7 Szymon Soboń – 48 min
2:8 Jakub Juras – 49 min
Spartanie
32. Zalot Damian
3. Nowak Konrad
4. Padykuła Marcin
7. Rzepecki Damian
11. Kolisz Patryk
12. Daniel Łukasz
14. Trojnacki Mateusz
16. Gamracy Paweł
17. Gamracy Piotr
Ekipa Pana Lee
1. Marcin Kowalski (ŻK)
2. Szymon Soboń
3. Grzegorz Trela
5. Paweł Filar
7. Kamil Pydych
8. Mateusz Podstolak
9. Jakub Krzystyniak
10. Jakub Juras
11. Kamil Hul
14. Patryk Krzystyniak
MVP Meczu
Kamil Hul – Ekipa Pana Lee
EPL idzie na lidera
Faworyt był jeden i nie zawiódł. Wygrał, ale nie zachwycił i chyba trochę zlekceważył przeciwnika, który z kolei zagrał jak o życie.
Walki i fauli w tym spotkaniu nie brakowało, iskrzyło miedzy zawodnikami i było nerwowo. EPL od początku atakowała i pomału dokręcała śrubę, ale to Spartanie wyszli na prowadzenie po sprytnie wykonanym rzucie wolnym. Po bramce obraz gry się nie zmienił, Spartanie schowani za podwójną garda, a EKP atakowała, ale brakowało skuteczności, aż do momentu kiedy w polu karnym piłka trafia w rękę obrońcę Spartan a sędzia wskazuje na wapno. Do piłki podchodzi zawodnik, który w zasadzie cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych Patryk Krzystyniak i przy pierwszym kontakcie z piłką strzela bramkę dająca remis. Potem mecz toczy się głownie na połowie Spartan, ale Ci dobrze zorganizowani w defensywie nie popełniają błędów i wyprowadzają groźne kontry. Jednak przyszła chwila, kiedy obrona Spartan się zdrzemnęła, a EPL takich sytuacji nie zwykła marnować i szybko odskoczyła na dwie bramki. Po przerwie Spartanie odważniej ruszyli do przodu i długo nie czekali na rezultaty. Bramkę na 3:2 z trudnej piłki strzela Marcin Padykuła i ponownie zrobiło się na styku. Taki stan rzeczy trwał niestety tylko kilka minut, bramka Mateusza Podstolaka i znów zrobiło się bezpiecznie. Po tym golu Spartanie jeszcze walczyli, ale brakowało amunicji, za to w EPL magazynków było jeszcze kilka i w samej końcówce załatwili temat strzelając jeszcze trzy bramki. EPL czeka w Środę mecz z KPP Mielec i jeżeli wygra mecz to będzie samodzielnym liderem rozgrywek. Spartanie jeżeli grać będą z takim zaangażowaniem i poświęceniem w każdym meczu to mogą jeszcze urwać punkty faworytom.
Relacja wideo i wywiady